Paolo Gabriele musiał zobowiązać się do spełnienia warunków watykańskiego wymiaru sprawiedliwości - których jednak nie ujawniono. Były kamerdyner papieski powrócił do swego mieszkania na terenie Państwa Watykańskiego, które zajmuje z rodziną, żoną i trojgiem dzieci. Dziś mija 60 dni od zatrzymania go w drugiej połowie maja, i dziesięć od 12 lipca, gdy - po 50 dniach aresztu śledczego - zapowiedziano, że zostanie on nieco przedłużony. Jak się wydaje, Paolo Gabriele pozostaje jedynym podejrzanym o kradzież dokumentów z papieskiej kancelarii, choć wiadomo, że robił to na czyjeś zamówienie: większość dokumentów ukazała się we włoskiej prasie, a następnie w formie książkowej. O konkretnych zarzutach, jakie postawiono niewiernemu kamerdynerowi, dowiemy się za kilka dni, gdy ogłoszone zostaną wyniki dochodzenia. Dołączony będzie do nich wniosek sędziego śledczego o postawienie go przed sądem bądź stwierdzenie, że zebrany materiał dowodowy jest niewystarczający.
Informacyjna Agencja Radiowa