Aby toksyczna fala po ewentualnym przerwaniu starego wału nie została spiętrzona, trzeba również zburzyć 9 domów w Kolontarze, które znalazły się teraz między nowym umocnieniem a potokiem Tornal. Tibor Dobson - rzecznik sztabu kryzysowego zapowiedział, że w dalszej kolejności zostanie usuniętych 30 domów. Uspokoił jednak ewakuowanych obywateli: "Stara tama nie wykazuje dalszych objawów pękania. Z zagrożonego zbiornika wypompowaliśmy sporą ilość czerwonego szlamu".
Węgierski rząd zbiera się dziś na wyjazdowym posiedzeniu w Veszprem. Członkowie rządu przyjadą również na miejsce katastrofy. Na Węgry przybyli także eksperci Światowej Organizacji Zdrowia.
Pierwsze oceny skażeń mówią o ogromnym stężeniu arsenu (30 mg na kg) i zanieczyszczeniu gruntu do głębokości kilkunastu centymetrów. Rozszerza się również obłok toksycznego pyłu. Sztab kryzysowy wezwał wszystkich, którzy przebywają w obrębie katastrofy, do noszenia maseczek ochronnych i okularów. Zamknięte są drogi dojazdowe i połączenia kolejowe.
Jest niemal pewne, że katastrofie można było zapobiec. Na fotografii lotniczej z czerwca br. sporządzonej przez spółkę Intespekt, która zajmuje się skanowaniem terenu z powietrza, widać wyraźnie strumień czerwonego szlamu, który przecieka przez obwałowania zbiornika. Szef spółki Gabor Pako przekazał wówczas fotografę zarządowi huty, ekologom i eksperom uniwersyteckim, ale ostrzeżenie zostało zbagatelizowane.
Informacyjna Agencja Radiowa