Zwolennicy rządzącego Fideszu przybyli z najdalszych zakątków kraju. Do Budapesztu od rana przyjeżdżały dziesiątki autobusów z aktywistami prawicy. Przybyli także rodacy z Rumunii i serbskiej Wojwodiny. Miejscem zbiórki był Plac Bohaterów. Potem tłum ludzi z przypiętymi kokardami w barwach narodowych, niosący flagi, zapalone świece i portrety premiera Orbana przemaszerował śródmieściem stolicy na Plac Kossutha pod gmach parlamentu.
Do maszerujących, którzy intonowali hymn narodowy, przyłączali się mieszkańcy Budapesztu zdążający pod parlament. Organizatorzy nazwali demonstrację "marszem pokoju".
"Nie kwestionujemy udziału Węgier w Unii Europejskiej. Ale chcemy uczciwego traktowania a nie politycznej nagonki na nasz kraj. Ten rząd uczynił wiele dla Węgier" - mówią zebrani na Placu Kossutha. Wielu zgromadzonych przyniosło transparenty "Węgry nie są kolonią Unii Europejskiej !".
IAR