Cztery dni po tragedii sąd w Grosseto zgodził się na to, aby kapitan Schettino opuścił areszt śledczy i przebywał w areszcie domowym. Od dziś ma on jedynie zakaz opuszczania gminy zamieszkania w miejscowości Meta koło Sorrento pod Neapolem. Francesco Schettino może więc spędzać letnie dni nad pobliskim morzem i tak oczekiwać procesu, którego daty jeszcze nie wyznaczono.
Tymczasem obrońcy kapitana ujawnili mediom jego zapiski, dotyczące szczegółów katastrofy. Schettino zapewnia w nich, że dzięki przytomności umysłu udało mu się uniknąć większej jeszcze tragedii czy - jak sam pisze - "hekatomby". Przekonany jest, że w decydującym momencie czuwała nad nim Opatrzność, gdyż tak poprowadził statek, by uderzenie w podwodne skały spowodowało jak najmniejsze szkody. Kapitan Costa Concordii jeszcze raz składa kondolencje rodzinom 32 ofiar wypadku.
IAR