Ponton, płynący bez silnika, zlokalizował maltański samolot patrolowy, zawiadomiony przez kapitanat portu w Rzymie. Rano nadeszła do niego telefoniczna prośba o pomoc. Anonimowy rozmówca dokładnie opisał sytuację. Kiedy stwierdzono, że jest ona rzeczywiście poważna, do akcji przyłączył się helikopter włoskiej marynarki wojennej, a kierunku pontonu wyruszyły dwie jednostki gwardii przybrzeżnej. Wiozą one w tej chwili wszystkich rozbitków do portu na wyspie Lampedusa, gdzie w latach ubiegłych - szczególnie w czasie rewolucji w Tunezji, a następnie w Libii - masowo lądowali uchodźcy z obu tych krajów, a także z całej północnej Afryki. Na razie poinformowano jedynie, że wszyscy uchodźcy są cali i zdrowi. Nie ujawniono ich narodowości, ani skąd płynęli i jak długo byli w morzu.
IAR