Incydent obserwował Christian Miller z Niemiec. Mówił, że całe całe zajście trwało około 3 minut i brało w nim udział kilkanaście osób. "Byli ubrani na czarno i zamaskowani. Pocięli plakaty, a potem poszli w stronę miasta" - powiedział.
Wolontariuszka Fundacji Pro Wiktora Jabłońska, która opiekowała się wystawą dodała, że wandale pobili również dwóch z grupy mężczyzn, którzy stanęli w obronie wystawy.
Twórca wystawy "Wybierz życie" Mariusz Dzierżawski powiedział, że dzień wcześniej przyjechał do niego mężczyzna na quadzie i kazał organizatorom złożyć ekspozycję. Mężczyzna miał powiedzieć, że to jest teren przystanku Woodstock, że organizatorzy nie mają pozwolenia na wystawę i w związku z tym powinni zdjąć ekspozycję. Zagroził, że jeżeli w ciągu godziny wystawa nie zostanie zdemontowana, to on ją zdemontuje.
Rzecznik Przystanku Woodstock Krzysztof Dobies zaznaczył, że wystawa nie znajdowała się na terenie festiwalu, więc służby ochronne nie są odpowiedzialne za jej zabezpieczenie. "Gdyby była na terenie festiwalu nasze służby porządkowe miałyby obowiązek ochraniać ją, ale była poza terenem, więc nasze służby nie wiedziały o jej istnieniu " - powiedział.
Twórca wystawy Mariusz Dzierżawski powiedział, że nie ma żalu do wandali za zniszczenie ekspozycji. Wystawa "Wybierz życie" przedstawiała zdjęcia z aborcji w zestawieniu z ofiarami aktów ludobójstwa.