Na przykład w podręcznikach rosyjskich Polska występuje wyraziście jedynie jako współtwórca wielkiej polsko-litewskiej Rzeczypospolitej, wykorzystującej osłabienie Rosji walkami z tatarami, by zagarniać ziemie białoruskie i ukraińskie. Rosyjski podręcznik zajmuje się Polską jeszcze przy okazji rozbiorów, ale zaznacza że ich inicjatywa wyszła od Prus i Austrii. Katarzyna II uległa im z niechęcią, w obliczu groźby sojuszu Berlina i Wiednia przeciw Rosji.
Z rosyjskich podręczników nie można niczego dowiedzieć się o pakcie Ribbentrop-Mołotow, a II wojna światowa zaczyna się z chwilą agresji Niemiec na ZSRR w czerwcu 1941 roku.
We francuskim podręczniku mapa pokazująca rozmieszczenie hitlerowskich obozów śmierci sytuuje je w granicach Polski z 1937 roku. Może zatem powstać wrażenie, że w czasie II wojny światowej Polska była suwerennym krajem, a Polacy współdziałali z Niemcami.
Niemieccy autorzy podchodzą w wyczerpujący sposób do kwestii rządów Hitlera, jednak jeśli chodzi o generalną obecność Polski na kartach niemieckich książek, to nasz kraj jest rzadko wzmiankowany. W bawarskich podręcznikach na przykład najwięcej można przeczytać w polskim kontekście o wypędzeniach Niemców.
Więcej na temat tego, w jaki sposób Polska została ukazana na stronach zagranicznych podręczników do historii w artykule "Biała plama na Polsce" w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".
IAR/Wprost/płużyczka/mb