Minister w kancelarii premiera minister Jacek Cichocki przyznał, że w tej sprawie polskie służby korzystały z pomocy innych państw. Podkreślił jednak, że nie może zdradzić które konkretnie kraje udzieliły nam wsparcia. Cichocki mówił, że teren, na którym porwano Polaka jest niezwykle trudny i nasze siły otrzymały wszelką możliwą pomoc od innych krajów.
Wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder zaprzeczył dzisiejszym doniesieniom prasy. Powiedział, że sprawę porwanego Polaka ze strony rządu w ciągu trzech miesięcy koordynowało wiele osób, zawsze jednak był to sekretarz stanu w MSZ. Sprawy proceduralne koordynował natomiast wydział konsularny resortu.
Jacek Cichocki dodał, że liczy na konkretne efekty prac komisji. Zaznaczył, że liczy nie tylko na ocenę działania służb w tej sprawie, ale też na wyciągnięcie wniosków na przyszłość.
Posłowie wciąż zbierają podstawowe informacje na temat sprawy i na razie nie chcą oceniać działania służb.