Działającą w WSI grupę ujawniła komisja likwidacyjna Wojskowych Służb Informacyjnych. Macierewicz dodał, że rozpracowywanie prawicowych środowisk politycznych, którymi zajmowała się "grupa Lesiaka", trwało jeszcze po 1998 roku. Jedna z najbardziej spektakularnych akcji miała miejsce w roku 2002. Macierewicz nie chciał udzielić bliższych informacji.
Były dowódca WSI, generał Marek Dukaczewski oświadczył, że nic takiego nie miało miejsca, gdy dowodził Służbami. Nie miał też informacji o inwigilacji polityków w okresie wcześniejszym. Generał dodał, że sprawy polityczne nie mieściły się w zakresie zainteresowań WSI, a przepisy prawa uniemożliwiały im inwigilację polityków.
Przewodniczący sejmowej komisji do spraw służb specjalnych Marek Biernacki z Platformy Obywatelskiej, powiedział, że jeśli w WSI działała grupa inwigilująca polityków, to była nielegalna. Biernacki dodał, że w takiej sytuacji oczekuje złożenia wniosku do prokuratury.
Były wiceminister obrony Janusz Zemke z SLD oświadczył, że nic nie wiedział o inwigilacji polityków przez żołnierzy WSI.