Mapa wskazuje, że o siódmej rano pył będzie zalegał tylko nad północno-zachodnim skrawkiem Polski. Zasięg chmury może zmniejszyć się w dużym stopniu na terenie całej Europy. Rano będzie ona pokrywała tylko terytorium Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Danii, Beneluksu, Łotwy i Estonii oraz części Rosji.
Tymczasem niemieckie, francuskie i holenderskie linie lotnicze już sprawdzają, czy pył rzeczywiście jest niebezpieczny dla samolotów. Próbne loty wykazały wstępnie, że ani silniki, ani kadłuby nie ulegają żadnym uszkodzeniom. Wielu przewoźników wzywa do ponownego przeanalizowania sytuacji sugerując, że być może zamknięcie przestrzeni powietrznej w ponad 20 europejskich krajach to ograniczenia zbyt poważne. Straty ponoszą nie tylko linie lotnicze i unieruchomieni podróżni. Brak transportu lotniczego to także wstrzymanie wielu pilnych operacji medycznych, na przykład przeszczepu szpiku kostnego. Na razie nie jest jasne, czy chmura zmniejszy się na dobre czy też pył powróci nad Europę. Wcześniej eksperci sugerowali, że sytuacja poprawi się dopiero za kilka dni.