Nadszedł czas, żeby Polska, która jest największym nowym krajem członkowskim, obsadziła stanowisko z najwyższej półki - uważa Jacek Saryusz-Wolski. Jego zdaniem "chodzi o realne wpływy polityczne". Jerzy Buzek musi jednak najpierw wygrać rywalizację w grupie chadeków z Włochem Mario Mauro, a później uzyskać poparcie większości w Parlamencie Europejskim. Jeśli to się uda i zostanie przewodniczącym, wtedy Polska na pewno nie dostanie stanowiska szefa parlamentarnej komisji budżetowej, straci też stanowisko szefa komisji spraw zagranicznych.
"Musiałby się zdarzyć cud, żeby to było w naszym zasięgu" - podkreślił Jacek Saryusz-Wolski. Jego zdaniem należy jednak walczyć o fotel przewodniczącego i nie zastanawiać się, czy stanie sie to kosztem także dobrej teki gospodarczej w Komisji Europejskiej.