Jak poinformowali miejscowi geolodzy, w nocy doszło do trzech potężnych wybuchów. Dwa pierwsze utworzyły czterokilometrowy słup dymu, a trzeci podniósł go do wysokości ponad pięciu kilometrów. Po zboczach schodzą lawiny błota i kamieni. W ciągu ostatniej doby zanotowano w okolicach ponad 170 lokalnych trzęsień ziemi. Naukowcy uspokajają, że na razie wulkan nie stanowi zagrożenia dla pobliskich miast.
Szywelucze uaktywnia się co kilka miesięcy. W tym czasie z jego krateru wydobywają się liczne gazy i popioły. Jest on też przyczyną licznych trzęsień ziemi w tym rejonie. Naukowcy uznali go za jeden z najbardziej niebezpiecznych wulkanów Kamczatki, ponieważ do tej pory nigdy nie udało się przewidzieć jego wybuchu. Jednocześnie przypominają, że cztery lata temu potok lawy zniszczył wszystko w promieniu 25 kilometrów i zatrzymał się 500 metrów od miejscowej drogi.