Izraelczycy bombardowali miejsca, w których - według nich - znajdowali się bojówkarze Hezbollahu. Zginęło trzech cywilów, a 12-tu zostało rannych. W odwecie Hezbollah ostrzelał północny Izrael. Tylko w Hajfie syreny alarmowe wyły kilka razy. Na miasto spadło 5 rakiet, rannych zostało 10 osób.
W dalszym ciągu dochodziło też do starć na granicy. Ostrzelany został punkt obserwacyjny sił ONZ. Izraelska armia oskarża o to Hezbollah, natomiast przedstawiciele ONZ twierdzą, że zrobiła to właśnie armia Izraela.
Władze państwa żydowskiego poinformowały o planach rozszerzenia operacji w Libanie. W tym celu ogłosiły mobilizację. Do armii ma się stawić 3 tysiące rezerwistów.
Libańskie władze zapowiedziały, że w razie inwazji Izraela na terytorium Libanu armia tego kraju podejmie działania obronne.