Najpierw wypili trochę alkoholu, a później doszło do kłótni. Nagle kobieta schwyciła krzesło, wyrwała drewniana nogę i zaczęła bić nią mężczyznę po głowie. Kiedy upadł nieprzytomny, wezwała pogotowie. Lekarz, który przyjechał, myśłał, że to naturalny zgon, ale powiadomił policję. Policja zadecydowała o zatrzymaniu kobiety, aby dokładnie wyjaśnić okoliczności śmierci. Z początku kobieta opowiadała, że mężczyzna przyszedł ją odwiedzić i wypili alkohol. Obrażenia głowy tłumaczyła tym, że znajomy potknął się o próg i przwrócił. Śledczy nie dali wiary jej zeznaniom. W końcu kobieta powiedziała prawdę i ze szczegółami opowiedziała przebieg zdarzenia - poinformował prokurator rejonowy w Sierpcu - Jan Rutkowski. Ponadto, przeprowadzone wstępne badania lekarskie wykazały krwiak mózgu oraz liczne obrażenia głowy i w jej okolicy. Stwierdzono, że nie mogły powstać na skutek upadku, lecz uderzeń jakimś twardym przedmiotem.
Zebrane dowody pozwoliły prokuraturze wystąpić do Sądu Rejonowego w Sierpcu z wnioskiem dotyczacym aresztowania kobiety. Sąd nie miał żadnych wątpliwości i wydał decyzję o aresztowaniu sprawczyni. Postawiono jej zarzut dokonania zabójstwa, za który grozi kara dożywotniego więzienia.