W poszukiwaniach brała udział także słowacka straż graniczna, gdyż ślady przekraczały granicę polsko-słowacką. Mężczyzna od czasu do czasu dzwonił do słowackich ratowników oraz na policję w Zwardoniu i podawał informacje opisujące miejsce, w którym się znajdował. Mimo to, zlokalizowanie go było bardzo trudne. W końcu odnalazł się po słowackiej stronie i został odwieziony do Zwardonia.
Mężczyzna był pod wpływem środków psychotropowych.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.