Przewodniczący Episkopatu Niemiec, arcybiskup Robert Zollitsch, skrytykował na zakończenie zjazdu szerzenie się "mentalności państwa opiekuńczego" i zbyt wygórowane żądania pod adresem rządu i Kościoła. Zdaniem arcybiskupa, Niemcom grozi przekształcenie się w "społeczeństwo roszczeniowe". Hierarcha ostrzegł przed egoizmem i zaapelował o większą sprawiedliwość społeczną.
Prezes Komitetu Centralnego Niemieckich Katolików Joachim Mayer podkreślił, że w trakcie zjazdu poruszono wszystkie palące problemy Kościoła katolickiego. W obradach wzięli również udział kanclerz Angela Merkel i prezydent Horst Koehler - obydwoje protestanci. Kohler ostrzegł przed nadmiernym materializmem i podkreślił konieczność kierowania się niematerialnymi wartościami i cnotami - które są ważne dla utrzymania i rozwoju demokracji.
Tegoroczny zjazd podkreślił też konieczność zbliżenia katolików i Zydów. Natomiast zdaniem obserwatorów, od dwóch lat zamarł dyskurs między niemieckimi katolikami a protestantami.