Profesor Zbigniew Religa wyjaśnił, że Polfa Rzeszów, która produkuje hydrocortyzon w Czechach dostarczy go po południu do hurtowni we Wrocławiu. Stamtąd lek trafi do aptek i szpitali.
W piątek Ministerstwo Zdrowia informowało, że zamiennik cohydronu jest w Polsce. Dziś minister Religa przyznał, że mimo wstępnych uzgodnień z producentami na zachodzie lek nie dotarł. Szef resortu zdrowia powtórzył, że Jelfa jest odpowiedzialna za pomieszanie leków i to ona powinna pokryć wszelkie koszty związane z zapewnieniem odpowiedników.
Profesor Religa powtórzył, że decyzję o wznowieniu produkcji w jeleniogórskiej Jelfie może podjąć tylko Główny Inspektor Farmaceutyczny. Podkreślił, że zostanie ona przywrócona po zakończeniu kontroli, tak szybko, jak tylko zostaną wykryte i usunięte nieprawidłowości w fabryce.
Do aptek oddawane są ampułki corhydronu wszystkich serii, nie tylko tej, w której doszło do zamiany preparatów. Nie wiadomo jeszcze czy cała partia leku, czy tylko wadliwa seria zostanie zniszczona.