Najwięcej pieniędzy pozostawiają bowiem ci, którzy oczekują najwyższego standardu i za niego płacą, a ta akurat część turystów Zakopane omija. "Przyjeżdżają do nas jedynie ludzie młodzi i trzeba to zmienić" - mówi burmistrz Zakopanego Janusz Majcher.
Najbogatsi turyści narzekają na zły dojazd do Zakopanego i małą liczbę atrakcji pod Tatrami. Jedyna kolejka linowa w tym roku jest nieczynna, a na całym Podhalu działa zaledwie jedno miasteczko wodne. Brakuje też ekskluzywnych ośrodków SPA. Zimą z kolei brakuje nowoczesnych wyczynowych tras narciarskich i wyciągów.