Wiele wskazuje na to, że wypłynięcie sprawy lustracyjnej Zyty Gilowskiej to próba storpedowania jej pomysłu oczyszczenia resortu z byłych pracowników służb specjalnych - twierdzi Życie Warszawy.
W maju Zyta Gilowska poprosiła o sporządzenie listy byłych pracowników służb specjalnych PRL pracujących w resorcie finansów - dowiedział się dziennik. Wykaz miał być gotowy w czerwcu. Teraz prawdopodobnie nie powstanie.
Resortowa lustracja w Ministerstwie Finansów miała być wzorowana na podobnej akcji przeprowadzonej przez Ludwika Dorna w MSWiA. Rozmówcy gazety twierdzą, że po aferze, w wyniku której aresztowano pracowników resortu finansów współpracujących z mafią, Zyta Gilowska chciała się dowiedzieć, czy byli funkcjonariusze SB mają wpływy w ministerstwie.
"Życie Warszawy" dowiedziało się, że wykaz byłych funkcjonariuszy PRL-owskich służb miał być przygotowany na podstawie informacji uzyskanych od samych pracowników resortu, ale po odrzuceniu donosów. Gazeta pisze, że to, iż w ministerstwie nadal pracują osoby, które w okresie PRL współpracowały z komunistycznymi służbami, nie jest dla nikogo tajemnicą. * *