Celem manewrów jest - jak powiedział IAR Bartosz Zajda, rzecznik Marynarki Wojennej RP - doskonalenie umiejętności marynarzy w wyszukiwaniu i niszczeniu min, które leżą na dnie Bałtyku z czasów II wojny światowej, ale też i tych, które mogą być podłożone w czasie ewentualnego nowego konfliktu zbrojnego.
Ćwiczenia "Passex" potrwają do jutra. Ale to nie koniec manewrów dla polskich marynarzy. W drodze do cieśniny Skagerrak, u wybrzeży Norwegii, jest nasz okręt ratowniczy ORP "Lech". Na wody północne podąża też okręt podwodny ORP "Sęp". Za trzy dni zaczynają sie tam bowiem ćwiczenia "Bold Monarch 08" - największe tego typu manewry dla jednostek ratowniczych okrętów podwodnych.
Bartosz Zajda z Marynarki Wojennej podkreślił, że w ćwiczeniach wezmą udział - oprócz okrętów z NATO - także jednostki z Izraela, Rosji, Szwecji i Ukrainy. Nasi marynarze z okrętu podwodnego będą odgrywać jednostkę uszkodzoną, a ich koledzy z "Lecha" będą ich ratować.
Ćwiczenia takie - jak zaznaczył Zajda - odbywają się cyklicznie, ponieważ marynarze muszą stale udoskonalać techniki ratownicze. Jest to także idealna okazja do wymiany doświadczeń i zgrania różnych jednostek w działaniu na morzu.