Po ogłoszeniu postanowienia Zbigniew Ziobro zapowiedział, że rozważa zwrócenie się o pomoc do europejskich instytucji prawnych. Decyzję w tej sprawie ma podjąć po zapoznaniu się z uzasadnieniem. Eurodeputowany dodał, że jego zdaniem wyrok ten narusza zasady praworządności w państwie polskim.
Jednocześnie Ziobro wyraził przekonanie, że jego sprawa stała się w polskim wymiarze sprawiedliwości niebezpiecznym precedensem. Według niego, od dziś zagrożona jest w naszym kraju wolność słowa - na przykład dziennikarzy. W jego ocenie, teraz każda sprawa może trafić do sądu, który wyda wyrok tak wysoki, że zrujnuje nie tylko oskarżonego, ale też jego rodzinę.
Ani doktor Mirosław Garlicki ani jego obrońcy nie byli dziś uchwytni dla mediów.
W lutym 2007 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało ordynatora oddziału kardiochirurgicznego warszawskiego szpitala MSWiA. Informację o tym oraz film z zatrzymania został zaprezentowany na wspólnej konferencji Zbigniewa Ziobry i ówczesnego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Wtedy to Ziobro oświadczył, że "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".
Za te słowa były minister sprawiedliwości musiał zapłacić lekarzowi 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia oraz przeprosić w trzech stracjach telewizyjnych. Ziobro wpłacił pieniądze, jednak odwoływał się od nakazu przeprosin na antenie telewizyjnej.