Izraelczycy nie będą mogli wjechać na terytorium Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Będzie to dotyczyć również tych, którzy mają podwójne obywatelstwo. Władze ZEA podjęły tę decyzję w związku z zabójstwem lidera Hamasu w Dubaju. Podejrzewają o nie izraelski Mosad. Tel Awiw nie zaprzeczył tym oskarżeniom ani ich nie potwierdził.
Granicy nie przekroczą Izraelczycy oraz osoby podejrzane o posiadanie izraelskiego obywatelstwa. Nie wiadomo, czy dotyczyć to będzie na przykład sportowców uczestniczących w zawodach.
Dubajska policja prawie codziennie ujawnia kolejne informacje na temat zabójstwa lidera Hamasu. Poinformowała, że ma DNA jednego z morderców i odciski palców kilku innych. Jest przekonana, że 27 osób zamieszanych w operację przebywa teraz w Izraelu. Wielka Brytania i Australia prowadzą śledztwa w sprawie podrobienia ich dokumentów. Śledczy mają się spotkać w Tel Awiwie z osobami, których tożsamość wykorzystali zabójcy.
Szef dubajskiej policji stwierdził, że Mosad znieważył Emiraty oraz kraje, których paszporty podrobiono. Według izraelskiego ministra spraw zagranicznych Awigdora Liebermana, nie ma żadnych dowodów potwierdzających, że operację przeprowadził Mosad.