Janusz Zemke przypomina, że polskie służby cywilne miały podpisane porozumienie ze służbami amerykańskimi o współdziałaniu w zwalczaniu terroryzmu. W takim porozumieniu zawsze bardzo szczegółowo definiuje się, o jakie szkolenia chodzi i o jaką wymiane techniczną. Wszystkie szczegóły współpracy są staranie doprecyzowywane. Trzeba by więc sprawdzić, czy to porozumienie było wykonywane zgodnie z tymi zapisami - dodaje poseł SLD.
Janusz Zemke uważa, że Prokuratura Apelacyjna w Warszawie jest w stanie rzetelnie zbadać tę sprawę, może też zwrócić się do Amerykanów o pomoc prawną. Polityk SLD nie wierzy, by w Polsce w sposób świadomy godzono się na więzienia i stosowanie w nich tortur.
Janusz Zemke dodał, że cały czas "wszystko jest w fazie podejrzeń". Jak wiadomo bowiem dotyczą one nie tylko Polski, ale także Litwy czy Rumunii.
Według doniesień Associated Press, agent o imieniu Albert i jego przełożony Mike mieli używać niedozwolonych, bardzo brutalnych metod podczas przesłuchań więźnia Abd al-Rahima al Nashiriego. Mieli mu między innymi grozić pistoletem i wiertarką elektryczną.
Al-Nashiri był podejrzany o dokonanie ataku na amerykański okręt USS Cole w Jemenie w 2000 roku. W 2002 roku został ujęty. Przewieziono go najpierw do aresztu w Afganistanie, a następnie do więzienia CIA w Tajlandii. Do rzekomego więzienia w Polsce miał być przewieziony 5 grudnia 2002 roku. Jego przesłuchania w więzieniu w Polsce miały trwać do stycznia 2003 roku.
Al-Nashiri jest obecnie przetrzymany w więzieniu wojskowym w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie. W jego sprawie wciąż toczy się śledztwo.
Informacyjna Agencja Radiowa