Mieszkańcy północnej oraz północno-wschodniej części USA zmagają się z wyjątkowo niskimi temperaturami, burzami śnieżnymi oraz opadami śniegu. Łącznie około 1/3 Amerykanów, to jest sto milionów mieszkańców z 22 stanów, odczuwa skutki zimowej nawałnicy.
Według ostatnich doniesień w wyniku jej działania śmierć poniosło 11 osób.
Stan wyjątkowy został ogłoszony w Nowym Jorku oraz New Jersey. Na obszarach Północnej Dakoty i Minnesoty prognozuje się, że temperatura spadnie do minus 45 stopni Celsjusza, a w okolicach Bostonu może napadać nawet pół metra śniegu. Tylko w piątek odwołano około 2400 lotów.
W wielu miejscach otworzono specjalne schroniska dla bezdomnych. W najbliższych dniach pozamykane będą szkoły, do pracy nie pójdzie część pracowników z sektora publicznego. Według synoptyków, poprawy pogody można spodziewać się dopiero w przyszłym tygodniu.
Czytaj więcej w Money.pl