Teraz władze sugerują, że możliwe są negocjacje z opozycją, by rozwiązać kryzys. Opozycja bowiem nie chce uznać wczorajszych wyborów. Mediatorem w sporze miałby być prezydent Republiki Południowej Afryki. Szef tamtejszej Afrykańskiej Rady Narodowej i jeden z najbardziej znanych afrykańskich polityków Jacob Zuma zaapelował dzisiaj o jak najszybsze rozpoczęcie rozmów. "Sytuacja w Zimbabwe wymknęła się spod kontroli. Dlatego wzywamy do politycznego porozumienia, które pomoże rozwiązać kryzys dla dobra nas wszystkich" - powiedział Zuma.
Równocześnie jednak prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush zapowiedział nałożenie kolejnych sankcji na Zimbabwe. Podobne kroki rozważają też inne państwa. W odpowiedzi, jeden z doradców Roberta Mugabe ostrzegł wspólnotę międzynarodową, by nie wtrącała się w wewnętrzne sprawy Zimbabwe.
Tamtejsza policja zatrzymała dzisiaj dwóch dziennikarzy pracujących dla jednej z południowoafrykańskich telewizji. Mężczyźni mieli pracować na terenie Zimbabwe bez wymaganych akredytacji. Grozi im dwuletnie więzienie.