Według inspektorów, młyn znajduje się na terenie woj. kujawsko -pomorskiego. Ich zdaniem istnieje możliwość, że ktoś mógł wsypać do torebek, sygnowanych nazwą tego producenta swoją mąkę i wprowadzić ją do obrotu. Inspektorzy wyjaśniają, że w tej chwili młyn, o który chodzi, już nie pracuje. Wojewódzka Inspekcja Jakości Handlowej sprawdza teraz kiedy zaprzestał swoją działalność oraz czy odbywało się w nim paczkowanie produktów.
Raport w tej sprawie dotarł do Sztabu Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego. Pracownicy Inspekcji Jakości Handlowej cały czas badają mąkę w dużych hurtowniach i młynach na terenie regionu. Na razie nie wykryli niczego niepokojącego.
Tymczasem bydgoski Sanepid bada kolejne partie mąki. Przeanalizowano już skład w 12-stu próbkach. 11-cie jest czystych. W jednej wykryto ponad 30-stokrotne przekroczenie norm rakotwórczych mykotoksyn.
Ostatnia próbka pochodzi z mąki, którą wczoraj do Sanepidu przyniosła mieszkanka Bydgoszczy. Zaniepokoiła ją data na opakowaniu.