Starszy szeregowy przyznał, że do dziś pamięta wydarzenia z Afganistanu. Samochód, w którym był, wjechał na minę pułapkę. Szeregowy Ożóg doznał rozległych poparzeń. Po tych wydarzeniach szeregowy jest zdania, że dodatkowe opancerzenie nic by nie dało - wszystko zależo od wielkości ładunku. "Nam się udało, że ten łądunek był stosunkowo mały. Pech chciał, że wybuchł nam pod zbiornikiem z paliwem" - podkreślił wojskowy.
Żołnierza czeka jeszcze rehabilitacja. Część ran - po leczeniu w wojskowym szpitalu w Warszawie - jeszcze nie do końca się zagoiła. Stanem zdrowia szeregowego interesuje się minister obrony. Aleksander Szczygło rozmawiał z Michałem Ożogiem o jego przeżyciach i dalszej karierze w wojsku. Szczygło zaznaczył , że tragiczne przeżycia skłaniają ludzi do przemyślenia dalszej kariery w wojsku - w przypadku szeregowego decyzja się nie zmieniła - chce nadal pozostać w armii.
Do wypadku z polskimi żołnierzami doszło 8 lipca tego roku. Opancerzony samochód patrolował okolicę poza bazą. Auto wjechało na minę pułapkę zastawioną przez terrorystów. Oprócz Michała Ożoga nikt poważnie nie został ranny.