Rzecznik MON Piotr Paszkowski podkreśla, że decyzję o ewentualnej ewakuacji żołnierzy musiałaby podjąć ONZ. Na razie jednak nie ma takiej potrzeby. "Dowództwo misji monitoruje sytuację, a decyzję podjęłoby w momencie, gdyby istniało zagrożenie dla żołnierzy" - wyjaśnia Paszkowski.
W ONZ-owskiej misji w Libanie uczestniczy ponad dwustu polskich żołnierzy. Stacjonują w dwóch bazach na południu kraju - w Tybninie i w Nakurze. Mimo, że jest to teren wymiany ognia między armią izraelską a Hezbollahem, wczorajszy incydent był pierwszym, który dotknął bazy Polaków.