Od 16-ego września trwa spór zbiorowy między związkowcami a zarządem firmy. Pracownicy domagają się 600-złotowych podwyżek, które zostały zagwarantowane w podpisanym trzy lata temu porozumieniu.
Szef ZUS-u uważa, że związkowcy muszą się pogodzić z coraz większymi wymaganiami wobec pracowników i z ograniczeniami budżetowymi, które powodują zamrożenie płac.
"Zabiegamy o zwiększenie możliwości finansowania, ale musimy mieć świadomość wyzwań, przed którymi stoi polska gospodarka" - mówi Zbigniew Derdziuk.
12-ego października pod warszawską siedzibą Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odbyła się demonstracja związkowców. Prezes otrzymał wtedy petycję z żądaniami pracowników. Oprócz podwyżek, protestujący chcą zmian organizacyjnych w firmie, które pozwoliłyby na uprawnienie pracy. Rozmowy obu stron planowane są na 16-ty listopada.