Kilkuset zwolenników opozycji, okupujących siedzibę mera Tbilisi, twierdzi, że urząd ten dawno stracił swoją funkcję i nie służy już społeczeństwu, a mer stał się niewolnikiem prezydenta Saakaszwilego. Przed budynkiem parlamentu wciąż stoją foliowe domki przypominające więzienne cele, w których mieszka kilkuset opozycjonistów.
Jutro opozycjoniści zamierzają utrudniać posłom wejście do budynku parlamentu. Zwiad Dzidziguri - lider partii Konserwatywnej powiedział, że "nadszedł czas, aby przejść od słów do czynów" i rozpocząć pikiety i demonstracje w całej Gruzji. Dzidziguri poinformował, że przed budynkami administracji w regionach pojawią się podobne miasteczka namiotowe jak w Tbilisi, a w stolicy każdego dnia odbywać się będą pikiety przed gmachami ministerstw.