Kradzież co najmniej 158 aut ma na koncie szajka rozbita przez śląską policję. Zarzuty w tej sprawie przedstawiono 28 złodziejom i paserom.
O sfinalizowaniu śledztwa w tej sprawie poinformował we wtorek zespół prasowy śląskiej policji. Postępowanie, pod nadzorem gliwickiej prokuratury, prowadzili funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową katowickiej komendy wojewódzkiej.
"Śledczy ustalili, że członkowie grupy popełnili do 2006 r. 550 przestępstw, w tym 158 kradzieży samochodów. Policjanci śląskiej +samochodówki+ odzyskali 42 skradzione samochody wartości 1,3 mln zł oraz zabezpieczyli u podejrzanych na poczet kar i grzywien gotówkę oraz mienie łącznej wartości 350 tys. zł" - powiedział PAP Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, członkowie gangu kradli samochody nie tylko na Śląsku, ale też na Opolszczyźnie, w Łódzkiem i w Małopolsce. Mają też na koncie wymuszanie haraczy za zwrot skradzionych aut i wyłudzanie odszkodowań od firm ubezpieczeniowych.
Zarzuty w tej sprawie usłyszało 28 osób w wieku od 25 do 40 lat. To mieszkańcy województw śląskiego, małopolskiego i łódzkiego. 11 z nich zostało aresztowanych.
"Kilka dni temu podejrzani zostali objęci przez gliwickich prokuratorów aktem oskarżenia. Za kradzieże, wymuszenia okupu, wyłudzenia odszkodowań, paserstwo mogą spędzić w więzieniu nawet do 10 lat" - powiedział Jachimczak. (PAP)
kon/ malk/ jra/