W 2006 r. zabitych zostało już 75 dziennikarzy i pracowników mediów, co sprawia, że obecny rok jest najtragiczniejszy od 1997 r., odkąd World Association of Newspapers (WAN - Światowe Zrzeszenie Gazet) prowadzi taką statystykę. Najwięcej, bo aż 26 dziennikarzy zginęło w Iraku.
"Dziennikarze w Iraku narażeni są nie tylko na niebezpieczeństwo wynikające bezpośrednio z pracy w strefie wojny. Są oni też porywani i zabijani, ponieważ podejrzewa się ich, że współpracują z zachodnimi agencjami prasowymi z powodu swoich przekonań religijnych czy politycznych" - napisał w komunikacie prasowym Timothy Balding z paryskiego oddziału WAN.
"Dziennikarstwo jest dziś zawodem bardziej niebezpiecznym niż kiedykolwiek" - dodał. Przypomniał też, że w ciągu przeszłej dekady zginęło ogółem ponad 500 dziennikarzy.
Oprócz 26 zabójstw dziennikarzy w Iraku w tym roku odnotowano też: 8 takich przypadków na Filipinach, 1 w Afganistanie, 2 w Angoli, 1 w Bangladeszu, 1 w Brazylii, 2 w Chinach, 4 w Kolumbii, 1 w Kongo, 2 w Ekwadorze, 1 w Gwatemali, 6 w Gujanie, 2 w Indiach, 1 w Indonezji, 2 w Libanie, 1 w Meksyku, 3 w Pakistanie, 1 w Rosji, 1 w Somalii, 5 w Sri Lance, 1 w Sudanie, 1 w Turkmenistanie i 2 w Wenezueli.
Raport WAN został opublikowany 5 października - nie uwzględnia więc zabójstwa rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej, którą 7 października zastrzelono w windzie jej domu.
W poprzednich latach zginęło: w 2005 r. - 58 dziennikarzy, w 2004 r. - 72, w 2003 - 53, w 2002 - 46, w 2001 - 60, w 2000 - 53, w 1999 - 70, w 1998 - 28 i 26 - w 1997 r. (PAP)
js/ pz/ gma/