34-letni elektryk zginął w środę w katowickiej kopalni "Murcki", został porażony prądem. Do wypadku doszło na powierzchni kopalni, w rozdzielni prądu - poinformowała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Edyta Tomaszewka.
W tym roku w polskim górnictwie zginęło już 11 osób.
"Elektryk został porażony prądem o napięciu 6 tys. V. Kilkudziesięciominutowa reanimacja, niestety, nie przyniosła skutku" - powiedziała Tomaszewska. Mężczyzna, który zginął w wypadku, pozostawił żonę i dwoje dzieci.
Przyczyny i okoliczności wypadku ustali Urząd Górniczy do Badań Kontrolnych Urządzeń Energomechanicznych i WUG.
Elektryk z kopalni "Murcki" jest 11. w tym roku ofiarą śmiertelną w polskim górnictwie i siódmą w kopalniach węgla kamiennego. Do poprzedniej tragedii doszło we wtorek w Zakładzie Górniczym "Sobieski" w Jaworznie. Zginął tam 48-letni górnik.(PAP)
kon/ pz/ gma/