Izraelskie wojsko poinformowało, że statek towarowy, zatrzymany w ubiegłym tygodniu na Morzu Czerwonym, transportował 40 pocisków rakietowych o zasięgu do 160 km i dziesiątki pocisków moździerzowych.
Izrael twierdzi, że za ładunkiem stoi Iran, a był on przeznaczony dla islamskich bojowników w Strefie Gazy.
Natomiast według egipskich służb bezpieczeństwa rakiety mogły być przeznaczone dla bojowników na egipskim Synaju, graniczącym ze Strefą Gazy.
Władze Iranu oraz bojownicy z Gazy zaprzeczyli, by mieli związek z ładunkiem.
Statek pod banderą Panamy, z turecką załogą, zacumował w sobotę w izraelskim porcie Ejlat; w niedzielę został rozładowany.
W związku z zatrzymaniem jednostki Izrael kolejny raz naciskał na wspólnotę międzynarodową, by zerwała negocjacje z Teheranem w sprawie irańskiego programu nuklearnego, argumentując, że Iran pozostaje niebezpieczny.
Czytaj więcej w Money.pl