W minionym roku Straż Graniczna zatrzymała 81 grup nielegalnych imigrantów. Jak powiedział PAP komendant główny SG Leszek Elas, po wejściu Polski do strefy Schengen zmienił się jednak sposób przemytu ludzi - grupy są małe, w ich skład wchodzą cudzoziemcy różnych narodowości, a proceder opiera się głównie na fałszowaniu dokumentów umożliwiających ich wjazd lub pobyt w Polsce.
Chodzi tu o zewnętrzną granicę Polski, czyli polski odcinek granicy strefy Schengen - z Rosją, Białorusią i Ukrainą. Na odcinku z Litwą, Słowacją, Czechami i Niemcami kontrola graniczna została zniesiona. "W tym obszarze (nielegalnej imigracji - PAP) mamy pewną stabilizację. Czasy głębokiej specjalizacji grup przestępczych dawno minęły. Granica schengenowska to nie jest tylko granica z Polską, to też granica z Estonią, Łotwą, Litwą, Słowacją, Węgrami i hipotetyczny przeciwnik wybiera miejsce gdzie mu łatwiej przejść" - zaznaczył Elas.
Jak dodał, w Polsce skończyły się też czasy, gdy granicę próbowały nielegalnie przekraczać duże grupy cudzoziemców. "Okazało się, że dużą grupę trudno przeprowadzić, teraz są to raczej grupy małe, a dodatkowo niejednorodne, często znajdują się w nich cudzoziemcy różnych narodowości" - wyjaśnił Elas.
Zaznaczył, że gangi zajmujące się przemytem ludzi mają charakter międzynarodowy i zazwyczaj nie decydują się na przeprowadzanie cudzoziemców przez granicę, coraz częściej próbują wykorzystywać do tego celu podrabiane dokumenty, np. wizy. "Nie stwierdziliśmy też przypadku przemytu ludzi przez granicę schengenowską w środkach transportu, np. w tirach. Na granicy wewnętrznej może się to zdarzać, ale jest to trudniejsze do skontrolowania" - powiedział komendant.
Z danych SG wynika, że w 2009 r. na "zielonej granicy" (poza przejściami granicznymi - PAP) zatrzymano 81 grup nielegalnych imigrantów. Było w nich w sumie 196 cudzoziemców - najwięcej z Wietnamu, Ukrainy i Rosji. Osób, które przekraczając polską granicę wewnętrzną lub zewnętrzną naruszyły przepisy, było jednak znacznie więcej - w sumie SG odnotowała 1488 takich przypadków. "Mieliśmy też w ubiegłym roku ogromny napływ Gruzinów. Mniej więcej od maja zaczęli przyjeżdżać i starać się o status uchodźcy - w sumie 4214 osób. Największa grupa liczyła jednorazowo 299 osób" - powiedział Elas.
Jak zaznaczył, nadal dla grup przestępczych opłacalny jest przemyt m.in. papierosów i alkoholu. Tylko Straż Graniczna w minionym roku zabezpieczyła nielegalne papierosy wartości ponad 60 mln zł i alkohol wartości ponad 10 mln zł. Jest to efekt akcji przeprowadzanych głównie na granicy wewnętrznej i w głębi kraju; w przypadku przejść granicznych działania w tym zakresie prowadzi bowiem Służba Celna.
"Na granicy wewnętrznej problem ten dotyczy odcinka z Litwą. Szacujemy, że koszt paczki papierosów w obwodzie kaliningradzkim to ok. 28 do 60 centów, a w Polsce, w Niemczech czy w Anglii kosztuje ona kilka razy więcej" - mówił komendant. Jak dodał, taki towar - np. wartości 100 tys. zł - przewożony jest przeważnie starymi samochodami - wartości np. 15 tys. zł. Członkowie gangów dokonujący przemytu są bowiem przygotowani, by w razie konieczności auto porzucić i uciec.
"Mieliśmy kilkadziesiąt przypadków pościgów na drogach prowadzących na Litwę. Zdarzało się, że kierowcy nie zatrzymywali się, a odjeżdżali na bezpieczną odległość tylko po to, by samochód porzucić. To nie są amatorzy" - podkreślił Elas.
Jak dodał, strażnicy graniczni przechwycili także kradzione auta wartości ponad 18 mln zł - tylko na odcinku litewsko-polskim przechwycono ich 450. "Mamy całkiem sporo trafień z bazy informacyjnej Schengen (zawierającej dane o kradzionych samochodach czy poszukiwanych osobach - PAP) - w sumie odnaleźliśmy w ten sposób 200 aut" - dodał.
Polska weszła do strefy Schengen w nocy z 20 na 21 grudnia 2007 r. Z tym procesem wiązały się m.in. zmiany i reformy w działaniach i strukturach polskiej Straży Granicznej, które trwają do dziś. Ponieważ na tzw. wewnętrznej granicy - z innymi krajami Schengen - zniesiono kontrolę, strażników granicznych przeniesiono na trasy międzynarodowe i dojazdowe do granicy. Utworzone zostały m.in. tzw. grupy mobilne - zespoły patrolowo-interwencyjne, których zadaniem jest sprawdzanie dokumentów, legalności pobytu cudzoziemców oraz zapobieganie przemytowi.
SG dysponuje też obecnie 28 tzw. schengen-busami - specjalnymi samochodami wyposażonymi w sprzęt niezbędny do przeprowadzania kontroli - np. komputer podłączony do baz danych zawierających informacje o osobach poszukiwanych, urządzenia do sprawdzania odcisków palców czy minilaboratoria do wykrywania narkotyków. Równocześnie uszczelniana jest granica zewnętrzna - jeszcze przed wejściem Polski do strefy Schengen zwiększono liczbę strażników, powstają też nowe przejścia graniczne - w połowie 2010 r. ma zostać otwarte m.in. polsko-rosyjskie przejście graniczne Grzechotki II. Kolejne dwa - w bieszczadzkim oraz nadbużańskim oddziale SG - mają być otwarte przed Euro 2012.
W związku ze zmianami w działaniu SG zlikwidowano pod koniec 2009 r. dwa oddziały straży granicznej - pomorski i łużycki. Wcześniej odział lubuski zmienił nazwę na nadodrzański. "Udało się niemal wszystkich funkcjonariuszy i pracowników zagospodarować. Ci którzy mogli przeszli na emerytury, spora grupa poszła do innych jednostek organizacyjnych, część rozpoczęła pracę w policji. Przeprowadzenie tej operacji to nasz duży sukces" - powiedział komendant.(PAP)
pru/ pz/ gma/