Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Air France zaleca pilotom większą skrupulatność

0
Podziel się:

Linie lotnicze Air France w wewnętrznej notatce zaleciły swoim pilotom
większą czujność i skrupulatność w przestrzeganiu procedur, dotyczących bezpieczeństwa. Zganiono
jednocześnie tych, którzy obwiniają sprzęt za czerwcową katastrofę Airbusa 330, który spadł do
Atlantyku - informuje w sobotę agencja Associated Press.

Linie lotnicze Air France w wewnętrznej notatce zaleciły swoim pilotom większą czujność i skrupulatność w przestrzeganiu procedur, dotyczących bezpieczeństwa. Zganiono jednocześnie tych, którzy obwiniają sprzęt za czerwcową katastrofę Airbusa 330, który spadł do Atlantyku - informuje w sobotę agencja Associated Press.

Nie ustalono jeszcze, co było przyczyną tej najtragiczniejszej w historii Air France katastrofy, w której zginęło wszystkich 228 ludzi na pokładzie. W odpowiedzi na wewnętrzną notatkę związki zawodowe pilotów zarzuciły liniom, że próbują zdystansować się od odpowiedzialności za tamtą katastrofę, przenosząc uwagę na ewentualny błąd człowieka.

"Dość skandali i fałszywych debat na temat bezpieczeństwa lotów!" - głosi notatka, rozesłana do pilotów we wtorek, a zdobyta przez AP w sobotę. Odrzuca się w niej apele pilotów o nowe procedury bezpieczeństwa po czerwcowej katastrofie. "Wystarczy po prostu stosować naszą doktrynę, nasze procedury" - napisano w notatce.

Eric Derivry ze związku zawodowego SNPL powiedział, że jest "wstrząśnięty" notatką; uznał, że z pilotów robi się kozły ofiarne.

Linie Air France wydały oświadczenie z informacją, że notatka jest dokumentem wewnętrznym. Podkreślono "całkowite zaufanie" do pilotów.

Pilotom wytknięto jednak potencjalnie groźne nieprzestrzeganie rozmaitych procedur w ostatnim okresie, w tym zbaczanie z trasy, nieinformowanie o problemach technicznych. Przestrzeżono przed "zbytnią pewnością siebie".

AP pisze, że notatka wydaje się być odpowiedzią na postawę dwóch związków zawodowych pilotów, które grożą strajkiem, domagając się nowych procedur bezpieczeństwa.

Przyczyny czerwcowej katastrofy Airbusa, który spadł do morza podczas lotu z Rio de Janeiro do Paryża, być może nigdy nie zostaną poznane, ponieważ nie udało się odnaleźć czarnych skrzynek -rejestratorów parametrów lotu i rozmów w kokpicie.

Na początku lipca francuskie Biuro Śledztw i Analiz (BEA) odpowiedzialne za ekspertyzę techniczną w ramach badania przyczyn katastrofy ogłosiło, że samolot nie uległ zniszczeniu w powietrzu. Nie znaleziono śladów ognia ani ładunków wybuchowych. "Elementem, lecz nie przyczyną" katastrofy mogły być, według BEA, problemy z prędkościomierzami, tzw. rurkami Pitota.

Jeden z automatycznych sygnałów wysłanych przez maszynę Air France wskazywał na błędne dane o prędkości, przesyłane przez zewnętrzne prędkościomierze. Mogło to zdestabilizować systemy kontrolne. Niektórzy eksperci sugerowali, że prędkościomierze mogły zamarznąć.

Linie Air France wymieniły - o czym przypomniano w notatce - starsze modele czujników prędkości we wszystkich samolotach. (PAP)

az/ ap/

5000415 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)