"Głęboką dezaprobatę wobec wszelkich zachowań korupcyjnych godzących w dobre imię Akademii Świętokrzyskiej" wyraził w czwartek senat tej uczelni, w związku z aresztowaniem 14 czerwca jej dwóch wykładowczyń, którym krakowska prokuratura zarzuciła przyjęcie łapówek od studentów.
"Oferowanie lub przyjmowanie korzyści majątkowych albo osobistych, w związku z wykonywaniem czynności zawodowych, narusza nie tylko prawo, ale przede wszystkim jest sprzeczne z obowiązującymi zasadami etyki i moralności" - podkreślono w uchwale przyjętej na nadzwyczajnym posiedzeniu senatu. Jak czytamy w przekazanym PAP oświadczeniu w tej sprawie, dla przeciwdziałania korupcji władze uczelni m.in. rozszerzyły o szczegółową analizę dokumentacji zaliczeń i egzaminów "zadanie audytu wewnętrznego", prowadzone na Wydziale Nauk Społecznych w filii AŚ w Piotrkowie Trybunalskim, a także w wydziałach Pedagogicznym i Artystycznym oraz Nauk o Zdrowiu w Kielcach.
Według prokuratury, 32-letnia Daria F. przyjęła od kieleckich studentów dwa razy po 100 euro, za trzecim razem - 700 zł, za łagodne potraktowanie ich na egzaminach. Z kolei 50-letnia Małgorzata B. dwukrotnie przyjęła srebrną biżuterię o wartości 1000 zł. W procederze mieli pośredniczyć starostowie roku.
Obie kobiety były adiunktami na wydziale pedagogicznym i nauk o zdrowiu. Grozi im do ośmiu lat więzienia. Jak zaznaczyła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, Bogusława Marcinkowska, "aby nie było żadnych niejasności, sprawy nie prowadzi prokuratura w Kielcach". (PAP)
mch/ hes/