Co najmniej 21 osób zostało rannych w zamachu samobójczym, do którego doszło w niedzielę nad ranem w regionie Kabylia w północnej Algierii - poinformowała rządowa agencja informacyjna APS.
Według świadków, kamikadze wjechał samochodem wyładowanym materiałami wybuchowymi w komisariat policji w mieście Tizi Wuzu, 150 km na wschód od stolicy kraju, Algieru. Zamachowiec zginął na miejscu. Wśród rannych jest sześciu policjantów.
Jest to pierwszy zamach samobójczy w Algierii od czerwca. Na razie nikt do niego się nie przyznał.
Niepokoje w Algierii trwają od 1992 roku. Rozpoczęły się po anulowaniu przez władze w 1991 r. drugiej tury wyborów, w których zwyciężyła partia islamskich radykałów Islamski Front Ocalenia (FIS). Od tego czasu zginęło, według różnych źródeł, od 150 do 220 tysięcy ludzi, a tysiące uznaje się za zaginionych.
Do wielu zamachów w Algierii - w tym do jednoczesnego zamachu w grudniu 2007 roku na sąd i biuro ONZ w Algierze, w którym zginęły 62 osoby - przyznała się Al-Kaida Islamskiego Maghrebu, związana z Al-Kaidą. (PAP)
cyk/ abe/ 0596 0637 0643 0663 arch.