Siedmiu algierskich policjantów zginęło, a dwóch zostało rannych w czwartek w zbrojnym starciu w górzystym regionie Kabylii na wschód od Algieru - poinformowały algierskie media i władze.
Pod względem liczby ofiar był to najpoważniejszy taki incydent od trzech miesięcy. Islamscy ekstremiści dokonują w Algierii sporadycznych ataków na cele rządowe, ale w ostatnich latach natężenie rebelii wyraźnie się zmniejszyło.
Jak podał na swej stronie internetowej dziennik "El Watan", zaatakowani policjanci eskortowali pracujących dla kanadyjskiej firmy SNC-Lavalin prywatnych ochroniarzy na odludnym terenie w okolicach miasta Tizi Uzu. W starciu, które nastąpiło około godziny 6.30 rano, nie ucierpiał żaden cudzoziemiec.
Poproszony o skomentowanie tego doniesienia przedstawiciel władz bezpieczeństwa powiedział Reuterowi: "Tak, w Tizi Uzu był duży problem. Było tam siedmiu (zabitych)".
SNC-Lavalin buduje w Algierii m.in. instalacje do eksploatacji gazu ziemnego i zakłady odsalania wody morskiej.
W poprzedniej większej akcji rebeliantów w Algierii 29 lipca zginęło co najmniej 14 żołnierzy. (PAP)
dmi/ mc/
4989466