Trzech ostatnich z jedenastu lekarzy anestezjologów Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu wycofało w piątek złożone wcześniej wypowiedzenia z pracy - poinformował PAP dyrektor szpitala Wojciech Grzelak. Jednocześnie 35 innych lekarzy złożyło w dyrekcji wypowiedzenia z pracy - dodał.
Anestezjolodzy złożyli wypowiedzenia, których bieg kończył się ostatniego dnia czerwca. Gdyby do tego doszło, w największym w południowej części regionu szpitalu zostałoby zaledwie czterech lekarzy z tą specjalizacją.
Według wcześniejszych informacji rzeczniczki szpitala Magdaleny Chrobocińskiej, lekarze zawarli z dyrekcją szpitala porozumienie, na mocy którego otrzymali podwyżki, "ale nie na takich zasadach, jakich oczekiwali". Odmówiła jednocześnie udzielenia informacji o skali tych podwyżek. Porozumienie z anestezjologami ma obowiązywać do końca września.
Ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii Grzegorz Saładajczyk powiedział w piątek PAP, że na tym oddziale powinno być co najmniej czterech lekarzy więcej. "Jest nas 15, pracujemy po 250 godzin miesięcznie. Wśród nas są lekarze, z których nie wszyscy posiadają pełną specjalizację, uprawniającą do samodzielnej pracy, bez nadzoru" - zaznaczył.
W Wielkopolsce strajk zawiesili do tej pory lekarze z Wolsztyna, Śremu, Kalisza i Szamotuł. Do protestu mają włączyć się 2 lipca lekarze z Ostrowa Wlkp., a trzy dni później ich koledzy z Czarnkowa. W przeprowadzonym referendum jednoznacznie opowiedzieli się za przyłączeniem do ogólnopolskiego protestu; prawdopodobnie będzie to strajk włoski.
W piątek strajkowało w Wielkopolsce 16 z 60 szpitali. Różne formy protestu obejmują w całym regionie 50 placówek - poinformowała PAP przewodnicząca OZZL w Poznaniu dr Halina Bobrowska.
Podała, że w środę ustalono na zebraniu OZZL, że zostanie wstrzymane składanie w dyrekcjach szpitali wypowiedzeń z pracy. "Miały być one deponowane u mężów zaufania, ale tych ustaleń nie dotrzymali lekarze z Kalisza i Kępna" - wyjaśniła.(PAP)
zak/ bno/