W Yorku w północnej Anglii rozpoczęły się w piątek pięciodniowe obrady synodu anglikańskich biskupów. Jednym z głównych tematów jest niezwykle kontrowersyjna kwestia dopuszczenia kobiet do godności biskupiej.
Sporna jest nie tylko sama kwestia wyświęcania kobiet na biskupów, ale podjęcie niezbędnych ku temu zmian w prawie kanonicznym oraz zakres biskupiej władzy kobiety, jeśli część kongregacji ze względów doktrynalnych nie zechce się jej podporządkować.
W tej ostatniej kwestii duchowy zwierzchnik państwowego Kościoła anglikańskiego abp Canterbury Rowan Williams oraz drugi w hierarchii tego Kościoła abp Yorku John Sentamu przygotowali kompromisowe rozwiązanie.
Przewiduje ono, że tzw. anglokatolicy (anglikanie obrządku rzymskokatolickiego) oraz ewangelicy sprzeciwiający się zajmowaniu przez kobiety czołowych stanowisk w Kościele, a tym samym wyświęcaniu przez nie księży, będą mogli podporządkować się nadzorowi biskupa-mężczyzny, zachowując przynależność do anglikańskiej społeczności.
Według komentatorów, obaj hierarchowie położyli na szali cały swój autorytet.
Położenie abp Canterbury ocenia się jako trudne po tym, jak stracił podobno panowanie nad sobą w czasie obrad komisji odpowiedzialnej za nominacje biskupów; uznał mianowicie, że za pośrednictwem przecieków do prasy wywiera się na niego presję, by zaakceptował geja na stanowisku biskupa Southwark.
Propozycje Williamsa i Sentamu przez część anglikańskich duchownych uważane są za potencjalnie niebezpiecznie, ponieważ otwierają drzwi do "Kościoła w Kościele". Są też krytykowane za to, że nie uwzględniają wcześniejszych ustaleń w tej kwestii wypracowanych w toku wielu lat żmudnych prac.
Formalnie propozycje są poprawką do ustaleń wcześniejszych synodów.
Prace synodów szły w kierunku przyznania kobietom-biskupom równych praw z biskupami-mężczyznami, tym bardziej, że w wielu parafiach anglikańskich liczba praktykujących kobiet jest wyższa niż mężczyzn.
Kobiety, pełniące posługę duszpasterską w Kościele anglikańskim od 1994 roku, w ubiegłym tygodniu napisały list do obu arcybiskupów, apelując o równe prawa kobiet i mężczyzn w dostępie do stanowisk biskupich.
Wpływowy odłam anglikanów sądzi, że dopuszczenie kobiet do godności biskupiej jest sprzeczne z Pismem Świętym. Nie chcą podporządkować się nie tylko kobietom-biskupom, ale nawet księżom przez nie wyświęconym.
Ze względu na potrzebę dokonania zmian w prawie kanonicznym nominacja kobiety na stanowisko anglikańskiej biskup nie wchodzi w grę przed 2014 rokiem.
Światowa społeczność anglikanów liczy 77 mln wiernych. Poszczególne prowincje mają daleko idącą niezależność, a abp Canterbury nie ma wobec nich władzy wykonawczej. Kościół Episkopalny (Episcopal Church - anglikanie) w USA jako pierwszy wyświęcił kobietę na biskupa w 1989 roku. Za jego przykładem poszli też anglikanie w Nowej Zelandii, Kanadzie i na Kubie. Na czele Kościoła Episkopalnego USA stoi kobieta Katharine Jefferts Schori.(PAP)
asw/ cyk/ kar/