# dochodzą wypowiedzi polityków #
13.10. Warszawa (PAP) - Większość obietnic dotyczących przeciwdziałania korupcji, które politycy PO, PSL, PiS i SLD składali w kampanii wyborczej w 2007 r., nie została zrealizowana - ocenili autorzy raportu Antykorupcyjnej Koalicji Organizacji Pozarządowych, przedstawionego w środę w Warszawie.
Raport dotyczy działań partii - które po wyborach 2007 r. znalazły się w parlamencie - w okresie od października 2009 do końca września 2010 r.
Przedstawiając część raportu poświęconą obietnicom PO, Grażyna Czubek z Fundacji im. Stefana Batorego powiedziała na środowej konferencji prasowej, że: nie powstała strategia antykorupcyjna, brakuje rozwiązań mających na celu ochronę osób zgłaszających korupcję, wprowadzone zmiany w ustawie o CBA nie stanowią realizacji obietnic wyborczych, nie powstał kodeks etyczny parlamentarzysty PO. Zaznaczyła jednocześnie, że powstał program antykorupcyjny dla Polskiej Służby Celnej.
Czubek dodała, że prace nad ustawą Prawo antykorupcyjne zaczęły się na początku 2009 r. i ciągle są "w fazie wstępnej, ustawa nie wyszła jeszcze z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów". Jej zdaniem, zapisy proponowane i w projekcie ustawy Prawo antykorupcyjne, i w projekcie ustawy lobbingowej - której założenia powstają w kancelarii premiera - "są nakierowane głównie na sankcje i karanie".
W Unii Europejskiej czy Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) - podkreślała Czubek - panuje zasada, że lobbing jest formą uprawnień obywateli w demokratycznym państwie. "Oczekiwalibyśmy zmian, które odnosiłyby się do takiego rozumienia lobbingu" - pokreśliła.
W jej ocenie, PO nie zrealizowała też obietnic związanych z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym: nie podporządkowano instytucji Sejmowi, nie utworzono pionu prokuratorskiego w CBA i nie nadano CBA uprawnień w zakresie inicjatywy ustawodawczej.
"Niektórzy z uczestników czy osób dymisjonowanych w związku z tzw. aferą hazardową objęli bardzo znaczące stanowiska w państwie, np. marszałka Sejmu. Pytanie (...) jak się mają deklaracje przeciwdziałania korupcji z nominowaniem osób, co do których można powiedzieć, nie zostały domknięte ścieżki postępowania" - mówił z kolei prowadzący konferencję Antykorupcyjnej Koalicji Krzysztof Jasiecki.
Według autorów raportu, w ostatnim roku obecny rząd zrealizował całkowicie tylko jedną obietnicę PO: rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. To też jedna z niewielu obietnic zrealizowanych przez PSL - dodał Krzysztof Izdebski ze Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich.
Izdebski wyliczał obietnice niespełnione przez ludowców: nie złożono projektu ustawy dotyczącego powołania Krajowej Rady Legislacyjnej, nie wprowadzono w urzędach administracji publicznej (rządowej i samorządowej) zintegrowanego systemu zarządzania jakością (systemu TQM - Total Quality Management), nie zlikwidowano stanowisk doradców i asystentów jako odrębnej kategorii pracowników samorządowych.
Jak dodał, wątpliwości Antykorupcyjnej Koalicji budzi też ustawa o finansach publicznych. "Mamy wątpliwości, czy sformułowanie niektórych zapisów ustawy określających, co jest informacją publiczną - jest zgodne z konstytucją" - mówił.
Michał Jagielski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, przedstawiając działania PiS podkreślił, że to zadanie trudne, bo partie opozycyjne nie mają możliwości realizacji całości swojego programu. Jak ocenił, złożone przez PiS obietnice dotyczące CBA - wzmocnienie kadrowe CBA, zwiększenie liczby delegatur, utrzymanie ustawy o CBA i kierownictwa tej instytucji w niezmienionym kształcie - były "właściwie nieosiągalne".
Jako niemożliwe do spełnienia ocenił także obietnice PiS wprowadzenia oceny urzędników przez obywateli, wprowadzenia systemu zarządzania zasobami ludzkimi w urzędach, umożliwienia uzyskania pełnej i szybkiej informacji o działalności administracji publicznej. Jednocześnie zaznaczył, że partie opozycyjne mogą przyspieszać prace nad zmianą prawa, a "trudno (...) się było doszukać tej formy działania ze strony posłów PiS".
Jak zaznaczył, PiS nie złożył w Sejmie projektu wprowadzającego do polskiego prawa pojęcie "wielkiej korupcji"; nie wprowadzono także pojęcia "konfiskaty rozszerzonej", zakładającego, że osoby, którym udowodniono przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej lub grupy o charakterze terrorystycznym, miałyby wykazać legalność pochodzenia całego swojego majątku. "Choć nam to się wydaje nieco przesadne i nieco trudne dla takiej osoby. Choć (...) pewnie byłoby skuteczną metodą walki z korupcją" - ocenił.
Anna Stokowska z Centrum Edukacji Obywatelskiej, przedstawiająca działania SLD powiedziała, że "niestety działania Lewicy w tym zakresie i w tym czasie były bardzo ograniczone". Jak stwierdziła, obietnicą SLD, która w tym roku "znalazła swój finał", było wejście w życie ustawy rozdzielającej stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Wśród obietnic SLD niemożliwych do spełnienia przez partię opozycyjną wymieniła m.in. społeczne kontrole działania administracji i publikację podstawowych informacji o członkach rad nadzorczych i zarządach spółek skarbu państwa.
Wyliczała też, że nie uchwalono karty standardów politycznych, nie wprowadzono służby cywilnej w instytucjach jednostek samorządu terytorialnego, brak też zapisów o zakazie łączenia mandatu posła ze stanowiskiem urzędniczym poniżej ministra, członka Rady Ministrów.
Stokowska przypomniała też, że w październiku 2009 r. pojawiła się informacja, że Klub Lewicy złożył w Sejmie nowy projekt ustawy o CBA. "Okazało się jednak, że prace nad nowym projektem, choć podobno się rozpoczęły, to w rzeczywistości nie przedstawiono żadnej nowej propozycji" - zaznaczyła.
Pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją Julia Pitera powiedziała PAP, że odniesie się do raportu po zapoznaniu się z nim. "Nie znam tego raportu, jak tylko przeczytam, to się do niego odniosę" - dodała.
Natomiast poseł PSL Aleksander Sopliński nawiązując do raportu ocenił, że trudności w uchwaleniu ustaw antykorupcyjnych wynikają głównie z braku krajowego ośrodka koordynującego proces legislacyjny.
"PSL od kilku lat opowiada się za powołaniem przy premierze Krajowej Rady Legislacyjnej - ośrodka, który koordynowałby cały proces legislacyjny. W ten sposób nowe projekty ustaw byłyby zharmonizowane z obecnymi przepisami, przez co wyeliminujemy luki prawne, które często tworzą okazję do korupcji" - powiedział PAP Sopliński.
Zaznaczył, że to, czy powstanie taki ośrodek, nie zależy jedynie od PSL. "Istotnie jesteśmy w koalicji rządowej z PO, ale jesteśmy także niewielkim klubem parlamentarnym i proszę zrozumieć nasze pewne trudności, które wynikają z tego powodu" - powiedział poseł ludowców.
Z kolei poseł SLD Ryszard Kalisz odnosząc się do raportu stwierdził, że system wyborczy doprowadził do tego, że obecnie politycy i partie polityczne nie mają żadnego interesu w rozwiązywaniu realnych problemów społecznych, tylko uprawiają "postpolitykę".
"Po 21 latach nie udały nam się partie polityczne. (...) Jeśli nie zajmiemy się tym procesem od spodu, czyli od kształtowania elit politycznych, od systemu wewnętrznej demokracji w partiach, od tego, kto te partie zasila i sprawuje tam kierownicze role i tego mechanizmu, to podziału legislacji nie poprawimy" - ocenił Kalisz.
Przypomniał także, że rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości chciała najpierw koalicja LiD (Lewica i Demokraci). "LiD złożył ten projekt zaraz na początku kadencji, na jesieni 2007 roku. Przeleżał pół roku w tzw. zamrażarce i nic w tej sprawie nie robiono" - zaznaczył poseł.
Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się uzyskać komentarza przedstawiciela PiS. (PAP)
sdd/ agy/ mok/ gma/