Kilka tysięcy osób wzięło udział w antywojennych wiecach zorganizowanych w Londynie, Glasgow i Dublinie w związku ze zbliżającą się piątą rocznicą amerykańskiego i brytyjskiego ataku na Irak.
W Londynie odbył się wiec na Placu Trafalgaru. Jego uczestnicy przemaszerowali pod parlament.
Obok potępienia polityki USA wobec Iraku domagano się poszanowania praw Palestyńczyków, w szczególności zakończenia stanu oblężenia ich enklawy, odciętej od świata izraelskim kordonem. Protestowano też przeciwko rozbudowie arsenałów nuklearnych do celów ofensywnych.
Przed atakiem na Iran ostrzegł poseł brytyjskiej partii antywojennej George Galloway. Weteran lewego skrzydła Partii Pracy Tony Benn powiedział, że "obecność obcych wojsk przyniosła Irakowi, podobnie jak i Afganistanowi, zniszczenia na niespotykaną skalę".
Posłanka do Parlamentu Europejskiego z ramienia Partii Zielonych Caroline Lucas oświadczyła, że poprzedni premier Tony Blair i obecny Gordon Brown powinni być ścigani przez Międzynarodowy Trybunał w Hadze pod zarzutem popełnienia zbrodni wojennych.
Znana działaczka praw człowieka i aktywistka antywojenna Bianca Jagger nazwała wojnę "niewyobrażalną katastrofą" i zaapelowała do premiera Browna, by wyznaczył termin wycofania brytyjskich wojsk z Iraku i Afganistanu.
Rzecznik organizatora wiecu, organizacji Stop the War Coalition, w wywiadzie prasowym powiedział, że "w pięć lat po ataku na Irak świat stał się o wiele bardziej niebezpieczny". Liczbę ofiar cywilnych w Iraku, których śmierć przypisał wojnie, ocenił na milion. Dodał, że ogłoszona przez prezydenta USA George'a Busha tzw. wojna z terroryzmem destabilizuje Afganistan i Pakistan.
Anonimowy rzecznik brytyjskiego MSZ powiedział BBC, że "diagnoza sytuacji zaprezentowana przez koalicję Stop the War nie jest prawdziwa", ponieważ interwencja Zachodu uczyniła Irak i Afganistan krajami bezpieczniejszymi. Wskazał na wzrost liczby dzieci uczęszczających do afgańskich szkół.
Z kolei baronesa Tongue z Partii Liberalno-Demokratycznej w wypowiedzi dla BBC nazwała wojnę z Irakiem "działaniem bezprawnym, dla którego uzasadnienia posłużono się zafałszowanym materiałem dowodowym".
W stolicy Irlandii Dublinie przeciwnicy wojny zebrali się na wiecu przed historycznym budynkiem poczty na O'Connell Street. Rzecznik opozycyjnej Partii Pracy ds. polityki zagranicznej Michael Higgins zaapelował do międzynarodowej społeczności, by nie szczędziła wysiłków w celu położenia kresu oblężeniu Strefy Gazy.
W Glasgow w Szkocji pod hasłem zakończenia wojny w Iraku i Afganistanie odbył się wiec na Blythswood Square. (PAP)
asw/ mc/