Dwaj policjanci z Sopotu, podejrzani o korupcję, zostali w środę aresztowani. Opuszczą areszt, jeśli wpłacą kaucję. Funkcjonariusze, wraz z dwoma innymi policjantami z jednostki, mieli przyjmować pieniądze za "odstępowanie od czynności służbowych".
Czterej funkcjonariusze z Sopotu, którym zarzucono przyjmowanie łapówek, zostali zatrzymani we wtorek. Trzej z nich to pracownicy służby interwencyjno-patrolowej, jeden - funkcjonariusz drogówki. Mężczyźni mają od 29 do 39 lat.
Jak poinformowała PAP Grażyna Wawryniuk rzeczniczka zajmującej się sprawą Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, w środę sąd zdecydował o aresztowaniu warunkowym dwóch policjantów. Dwaj pozostali odpowiadać będą z wolnej stopy.
"Areszt warunkowy oznacza, że funkcjonariusze zostaną wypuszczeniu, jeśli w odpowiednim terminie wpłacą kaucję: w tym przypadku jej wysokość ustalono na 10 tys. zł wobec każdego z podejrzanych" - wyjaśniła Wawryniuk.
Rzeczniczka sopockiej policji, Karina Kamińska poinformowała PAP, że w środę tamtejszy komendant policji podjął decyzję o zawieszeniu czterech funkcjonariuszy w wykonywaniu czynności służbowych. Policjanci będą dostawać połowę pensji.
Czterej sopoccy funkcjonariusze, których dotyczy sprawa, przez kilka tygodni byli obserwowani przez swoich kolegów z gdańskiego Zarządu Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Obserwacje potwierdziły, że policjanci przyjmowali łapówki: brali pieniądze m.in. w zamian za odstąpienie od wystawienia mandatów. (PAP)
aks/ bno/