Armenia odpowie na atak sił azerskich, które w nocy zabiły trzech armeńskich żołnierzy na terenach przygranicznych - oświadczył prezydent Armenii Serż Sarkisjan.
_ - Azerski ostrzał, którego celem jest nasze terytorium, jest kontynuowany. Stosowna reakcja jest nieuchronna _ - zapowiedział prezydent, dodając: _ Nie sądzę, by ktoś wątpił w siłę naszej armii _.
Ormianie zginęli na północy kraju, w prowincji Tawusz, gdzie w marcu zastrzelono już dwóch żołnierzy.
Sarkisjan oskarżył też Azerbejdżan o ostrzelanie w ostatnich dniach przedszkola oraz ambulansu. Azerskie ministerstwo spraw zagranicznych zaprzeczyło tym zarzutom, określając przy tym Armenię jako _ agresora _.
Wymiana ognia między siłami armeńskimi a azerskimi zdarza się często w rejonie Górskiego Karabachu, ale atak, w którym zginęło trzech żołnierzy, przypuszczono daleko od tego spornego terytorium - pisze AFP.
Między Azerbejdżanem i Armenią panuje kruche zawieszenie broni od czasu wojny z lat 90. o Górski Karabach, enklawę na terytorium azerbejdżańskim, zamieszkaną przez ormiańską większość i kontrolowaną przez Ormian.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Są na skraju wojny. Komorowski ich przekona? podróż prezydenta Bronisława Komorowskiego na Południowy Kaukaz wzbudza duże zainteresowanie lokalnych mediów. | |
USA wycofają stamtąd 9 tysięcy żołnierzy USA zdecydowały się na zmniejszenie liczby swych żołnierzy w Japonii ze względu na to, że ich obecność jest coraz mniej akceptowana przez japońskie społeczeństwo. | |
Protestowali przeciw rządowi. Czego chcą? Protestowano przeciwko korupcji i eksmisjom w kraju, który w maju będzie gospodarzem konkursu piosenki Eurowizji. |