Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Bajer: powierzenie Sikorze prowadzenia programu telewizyjnego to dwuznaczna decyzja

0
Podziel się:

Według szefowej Rady Etyki Mediów Magdaleny
Bajer, powierzenie Sławomirowi Sikorze, który został skazany na 25
lat więzienia za zabójstwo, a po 10 latach ułaskawiony,
prowadzenia programu telewizyjnego, to "dwuznaczna decyzja".
Pomysłodawca programu podkreśla, że program będzie dla Sikory
szansą powrotu do społeczeństwa.

Według szefowej Rady Etyki Mediów Magdaleny Bajer, powierzenie Sławomirowi Sikorze, który został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo, a po 10 latach ułaskawiony, prowadzenia programu telewizyjnego, to "dwuznaczna decyzja". Pomysłodawca programu podkreśla, że program będzie dla Sikory szansą powrotu do społeczeństwa.

Wtorkowy "Dziennik" napisał, że Sikora poprowadzi nowy program kryminalny w telewizji "Polsat". Według gazety program ma nosić tytuł "44 w 22 minuty" i zajmować się "największymi przestępstwami i śledztwami w historii Polski". Pomysłodawcą i autorem programu jest Mirosław Majeran - to on wpadł na pomysł, aby prowadzenie programu powierzyć Sikorze.

Według Majerana "Sikora zapłacił już wysoką cenę za to, co zrobił", a program będzie dla niego szansą powrotu do społeczeństwa. Sikora powiedział zaś "Dziennikowi", że uważa, iż wybranie go na prowadzącego program kryminalny to dobry pomysł. "Siedziałem 10 lat i uważam, że znam przestępcze środowisko. Aktor czy jakiś inny prowadzący mógłby mieć mniej do powiedzenia niż ja" - powiedział Sikora. "Prezydent mnie ułaskawił, jestem wolnym człowiekiem, odpowiedziałem za to, co zrobiłem. A może sam przyczynię się do złapania jakiegoś przestępcy?" - dodał.

PAP nie udało się skontaktować z Majeranem, ani Sikorą. Rzeczniczka Polsatu Katarzyna Wyszomirska powiedziała, że program jest na razie w fazie projektu i nie został jeszcze skierowany do produkcji.

Według szefowej Rady Etyki Mediów "lepiej byłoby gdyby program prowadził ktoś, kto zasłynął czymś pozytywnym".

"Czy tego chcemy, czy nie, osoby, które pojawiają się na ekranie telewizyjnym, zwłaszcza jeśli prowadzą program stają się tzw. gwiazdami, a takie osoby także stają się dla części odbiorców zwłaszcza młodych wzorami i bywają naśladowane. Ludzie ubierają się tak samo, czeszą tak samo, ubierają podobnie. Dlatego nie wiem czy ktoś taki powinien być wzorem. Wydaje mi się, że jest to bardzo ryzykowny pomysł" - powiedziała Bajer.

Dodała, że Sikora "oczywiście odsiedział część wyroku, wina została mu jakby darowana, ale to może nie znaczy, że powinna być zapomniana. Moim zdaniem nie powinien on być eksponowany w mediach".

Młodzi biznesmeni: Sławomir Sikora i Artur Bryliński w latach 90. wplątali się w niejasne układy z pochodzącym ze Śląska Grzegorzem G., zajmującym się m.in. handlem kradzionym towarem i wymuszaniem zwrotu fikcyjnych długów. Pewnego dnia zażądał on od nich zwrotu nieistniejącej pożyczki. Szantażował ich i zmuszał do popełniania przestępstw (m.in. fałszowania czeków).

W marcu 1994 r. w lesie pod Maciejowicami (woj. mazowieckie) Grzegorz G. i jego "ochroniarz" zostali zabici nożem i tasakiem. Ciosy zadawał Bryliński, on też odciął głowy od tułowia; Sikora zaś przytrzymywał ofiary.

Warszawski sąd wojewódzki w listopadzie 1997 r. skazał Brylińskiego i Sikorę na kary po 25 lat więzienia. Na podstawie tej historii Krzysztof Krauze nakręcił film "Dług". W grudniu 2005 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski ułaskawił Sikorę.

Sam Sikora opisał swoją historię w książce "Mój dług", zapowiada wydanie kolejnej. Prowadził m.in. wspólnie ze specjalistą od marketingu politycznego Piotrem Tymochowiczem wykład dla studentów SGH o kreowaniu wizerunku, zapowiadał także, że w najbliższym czasie ma poprowadzić szkolenia dla strażników więziennych dotyczące psychologii zachowań więźniów oraz tego jakie "maski" mogą zakładać. (PAP)

js/ bpi/ malk/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)