Podstawowe stopy oprocentowania NBP zaczną rosnąć od drugiego półrocza 2014 r. - sądzi bank Morgan Stanley. Powodem jest nie tylko to, że NBP zasygnalizowała koniec cyklu obniżek, ale także uchylenie progu 50 proc. w ustawie o finansach publicznych i poprawa danych.
Zwyżki wyniosą łącznie 75 pkt bazowych. Główna stopa procentowa po serii obniżek jest obecnie na poziomie 2,5 proc.
Według MS prezes NBP Marek Belka obawia się, że rachuby na dalszą obniżkę stóp procentowych mogą być bodźcem dla spekulacyjnych zakupów polskich papierów skarbowych, czego chce uniknąć, ponieważ efektem może być spekulacyjna bańka.
"Wygląda na to, że NBP doszedł do wniosku, że otoczenie dla globalnych dochodowości zmienia się, a prezes Belka może obawiać się, że mniejsza różnica w oprocentowaniu stóp na korzyść Polski stworzy ryzyko dla złotego i puli polskich obligacji rządowych w ręku zagranicznych nierezydentów" - napisał MS w tygodniowym komentarzu (Weekly Macro Monitor).
"Obniżka stóp jest też mało prawdopodobna w świetle wypowiedzi umiarkowanie nastawionego członka Rady Andrzeja Bratkowskiego, który w ub. tygodniu dał do zrozumienia, że dalsze obniżki są bardzo mało prawdopodobne" - wskazują analitycy.
Innym czynnikiem przemawiającym przeciwko obniżce stóp jest zawieszenie 1. progu ostrożnościowego (50 proc. długu do PKB) w ustawie o finansach publicznych, zmiany ustawowe, którym towarzyszyć będzie reforma systemu emerytalnego oraz zapowiedź wprowadzenia przeciw cyklicznej, nowej reguły wydatkowej umożliwiającej stymulującą politykę fiskalną.
"Zmiany te powodują, że ekspansywna polityka monetarna staje się mniej pilna" - ocenia Morgan Stanley.
Jeszcze innym powodem przemawiającym przeciwko dalszemu luzowaniu polityki pieniężnej są lepsze ostatnio dane mierzące bieżącą aktywność gospodarki m. in. produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za II kw. Produkcja przemysłowa przyspieszyła w drugim kwartale do 1,1 proc. rdr z -1,2 proc. rdr w pierwszym kwartale. Wolumen sprzedaży wzrósł do 1,3 proc. rdr w drugim kwartale z 0,4 proc. rdr w pierwszym kwartale.
MS zauważa też, iż GUS sądzi obecnie, iż wzrost może przyspieszyć w drugim kwartale, podczas gdy jeszcze w połowie lipca sądził, iż może być słabszy niż w pierwszym kwartale. (PAP)
asw/ mki/