Prezydent Rumunii Traian Basescu oświadczył w środę, że prosił francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, by "spróbował powstrzymać" akcję wydalania z Francji rumuńskich Romów, lecz nie uzyskał "jasnej odpowiedzi".
Na spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami w Bukareszcie prezydent Basescu powiedział, że rozmawiał na ten temat z Sarkozym w miniony czwartek podczas posiedzenia Rady Europejskiej.
"Owszem, prosiłem prezydenta Sarkozy'ego o próbę wstrzymania procesu wydaleń" - powiedział dziennikarzom Basescu. "Odpowiedź nie była jasna, lecz znów będziemy dyskutować, gdy się spotkamy" - dodał, wyjaśniając, że do spotkania może dojść w ciągu kilku tygodni. Przyznał, że konkretnej daty nie ustalono.
Pytany o atmosferę dyskusji z Sarkozym w związku z serią zdjęć, na których widać gwałtowną gestykulację rozmówców, Basescu odpowiedział, że ma z Sarkozym przyjazne stosunki.
"Rozmowa była nader przyjacielska. Zapewne obaj mocno gestykulujemy, gdy mówimy" - wyjaśnił.
Paryż zaostrzył politykę wobec Romów pod koniec lipca. Od 28 lipca w ramach procedury "dobrowolnego powrotu" odesłano do Rumunii i Bułgarii około 1000 Romów. Od początku tego roku odesłano ich już ok. 9 tys.
Romowie, którzy wyjeżdżają z Francji dobrowolnie, otrzymują od francuskiego rządu jednorazową zapomogę w wysokości 300 euro dla każdego dorosłego i 100 euro dla dziecka.
Akcja wywołała krytykę ze strony Unii Europejskiej, ONZ i Watykanu.(PAP)
mmp/ kar/
7199245 7199427 arch.