Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

BBN krytycznie o reformie szkolnictwa wojskowego

0
Podziel się:

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej krytykuje kierunki
reformy szkolnictwa wojskowego. Jej założenia - zdaniem Kozieja - są wzajemnie sprzeczne, a liczne
i rozproszone akademie wojskowe będą promować niewielu oficerów.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej krytykuje kierunki reformy szkolnictwa wojskowego. Jej założenia - zdaniem Kozieja - są wzajemnie sprzeczne, a liczne i rozproszone akademie wojskowe będą promować niewielu oficerów.

W czwartek Koziej spotkał się z senacką komisją obrony narodowej, która zajmowała się ustawą o utworzeniu Akademii Lotniczej w Dęblinie. Jej powstanie, podobnie jak planowane utworzenie Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu, jest elementem reformy uczelni wojskowych.

W czasie dyskusji szef BBN podkreślał, że reformę wojskowego szkolnictwa charakteryzują wzajemnie sprzeczne założenia. Z jednej strony obniża się bowiem wymagania wobec poziomu wykształcenia oficerów - z magisterium do licencjata. Z drugiej zaś planuje się zwiększenie liczby uczelni akademickich, mających uprawnienia do nadawania tytułu magistra.

Zdaniem BBN kolejną sprzecznością jest zwiększanie liczby akademii wojskowych przy jednoczesnej redukcji wielkości sił zbrojnych. "W wyniku realizacji planowanej reformy MON będzie dysponowało większą liczbą akademii wojskowych niż dywizji. To sytuacja nienormalna" - ocenia rzeczniczka BBN Joanna Kwaśniewska-Wróbel w przesłanym PAP komunikacie.

Według BBN, jeśli wziąć pod uwagę przewidywaną liczebność kadry oficerskiej sił zbrojnych, każda akademia wojskowa będzie mogła promować zaledwie kilkudziesięciu oficerów z dyplomem magistra. "To rozproszenie wysiłków. Lepszym rozwiązaniem byłoby posiadanie jednej, dwóch uczelni promujących w sumie kilkuset oficerów" - mówi Kwaśniewska-Wróbel.

BBN proponuje, by przy doskonaleniu systemu szkolnictwa wojskowego nastawić się na jego wymiar zawodowy, a nie "poszerzanie akademickości wszystkich uczelni".

Ustawa o utworzeniu Akademii Lotniczej w Dęblinie była przedłożeniem poselskim. Sejm przyjął ją 20 stycznia, za ustawą głosowały wszystkie kluby. Uczelnia ma powstać z połączenia dęblińskiej Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych i Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w Warszawie.

Według autorów poselskiego projektu ustawy połączenie dwóch placówek będzie służyć dalszemu otwieraniu się instytucji wojskowych na rynek cywilny i przyniesie korzyść lotnictwu cywilnemu. Pozwoli też na rozszerzenie oferty dydaktycznej. Za połączeniem opowiedziały się też władze obu instytucji. WIML ma pozostać zamiejscową jednostką organizacyjną akademii i zachowa swoją dotychczasową nazwę.

Zgodnie z ustawą Akademia zacznie funkcjonować od 1 września tego roku. Pierwszym rektorem ma zostać dotychczasowy rektor-komendant WSOSP w Dęblinie, a pierwsza kadencja organów nowej uczelni potrwa do końca sierpnia 2012 r.

Swoje zastrzeżenia do pomysłu utworzenia akademii Koziej zgłaszał już w trakcie sejmowych prac nad ustawą. "To krok w kierunku reformy szkolnictwa wojskowego, której pan prezydent nie popiera" - powiedział Koziej na początku stycznia. Dodał wówczas, że po utworzeniu nowej szkoły w wojsku będzie pięć akademii, a tylko trzy dywizje. Argumentował, że gdy armia była liczniejsza niż dziś, akademii było mniej. Zdziwienie stanowiskiem Kozieja wyraził wtedy wiceminister obrony narodowej Czesław Piątas. (PAP)

ral/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)