*Jeśli Julia Tymoszenko wystartuje w wyborach prezydenckich, będzie bardzo poważnym konkurentem do objęcia tej funkcji - uważa ekspertka ds. Ukrainy Bogumiła Berdychowska. *
Uwolniona w sobotę z więzienia przywódczyni ukraińskiej opozycji Julia Tymoszenko poinformowała dziennikarzy, że zamierza wystartować w wyborach prezydenckich, które odbędą się 25 maja.
Berdychowska podkreśla, że w tym czasie, gdy Tymoszenko nie brała udziału w życiu politycznym, pojawili się nowi liderzy, którzy zagospodarowali elektorat. Jak dodaje, z badania z przełomu stycznia i lutego tego roku wynika, że numerem jeden, jeśli chodzi o zaufanie Ukraińców jest Witalij Kliczko, a tuż za nim są kolejni liderzy opozycji.
"Sobotnie powitanie Tymoszenko na Majdanie też nie było tak entuzjastyczne, jak by się mogło wydawać. W moim przekonaniu jest to następstwem jej nieobecności w polityce. To nie oznacza jednak, że ona nie jest w stanie odrobić tych zaległości, bo jest urodzonym trybunem ludowym" - powiedziała ekspertka.
Jej zdaniem, w momencie gdy Tymoszenko będzie miała kontakt z tłumami i elektoratem, czy też zacznie brać czynny udział w polityce, jej szanse zaczną rosnąć.
"Będzie bardzo poważnym konkurentem w każdych wyborach. Nie mówię, że jej wybór jest pewny i byłby najbardziej szczęśliwy dla Ukrainy, ale na pewno, jeśli wystartuje będzie bardzo poważnym konkurentem do urzędu prezydenckiego" - podkreśla Berdychowska.
Jak dodała, ewentualne szanse wyborcze Tymoszenko nie polegają na tym, że ludzie zapomną, iż wywodzi się z oligarchii, a jej biografia jest "burzliwa".
"Przecież w jej biografii był etap rozmów i współpracy z Wiktorem Janukowyczem przeciwko Wiktorowi Juszczence. Pytanie, co przeważy. Być może spora część Ukraińców uzna to za rzecz drugorzędną, a w tej chwili będzie liczyć się to, że jest politykiem zdecydowanym, który żelazną ręką przeprowadzi Ukrainę do szczęśliwego brzegu" - oceniła Berdychowska. (PAP)
luo/ par/